Bezdyskusyjnie Netflix dołącza do grona moich ulubionych marek
Binge-racer, czyli uzależniony od binge-watchingu
Muszę to niestety powiedzieć. Stety, albie nie, ale każdy, kto pokocha Netflixa zostaje prędzej czy później binge-racerem, który uprawia już prawie nałogowo binge-watching, czyli - mówiąc najprościej - sprintem ogląda w ciągu jednej dobry pełny sezon danego serialu. Oczywiście ktoś powie, co to za nowość, przecież można kupić w Empiku np. wszystkie sezony "Przyjaciół" i obejrzeć sobie każdego dnia jeden sezon… No tak, z tą małą różnicą, że Netflix oferuje możliwość oglądania całego sezonu... tuż po jego premierze! Chore? Być może, ale - jak to mówią - takie czasy. Zobaczcie krótki filmik na ten temat.
Co warto obejrzeć na dzień dobry na Netflixie?
A skoro mowa o sierialach... Netflix ma świetne seriale. Bez wątpienia moja short lista to oczywiście „Narcos” (historia Pablo Escobar'a, którego gra Wagner Moura, czyli potężnego bossa kartelu narkotykowego z Medelin w Kolumbii) i „House of Cards”, czyli świetny dramat polityczny, w którym Francis Underwood (gra go Kevin Spacey, tak ten, który… no wiecie) jest bezwzględnym politykiem próbującym się zemścić na prezydencie, ponieważ ten pominął go przy obsadzeniu stanowiska sekretarza stanu. Obok tych dwóch seriali wymieniłbym jeszcze "Manhunt: Unabomber”, czyli oparty na faktach thriller, w którym Sam Worthington („Avatar”) zmierzy się z Paulem Bettanym ("Piękny umysł”). Jest to historia Teda Kaczynskiego (spokojnie, nie ma chyba z tym sławnym Kaczyńskim nic wspólnego, uff), człowieka, który przez blisko 20 lat wzbudzał strach w całej Ameryce wysyłając tradycyjną pocztą bomby własnej konstrukcji. A robił to dlatego, ponieważ uważał, że postęp cywilizacyjny zagraża człowiekowi… Serial pojawił się na polskim Netflixie w połowie grudnia, także dosłownie jest jeszcze świeżutki i czeka na was!
Netflix szykuje sporo nowych seriali w 2018 roku
Gdybym miał jeszcze coś dodać na temat Netflixa, to dodam tyle, że firma planuje w tym roku wyprodukować aż 80 filmów, na co przeznaczy podobno 8 miliardów dolarów! Szef Netfliksa, Ted Sarandos w jednym z wywiadów przyznał, że będą to zarówno ambitne niskobudżetowe produkcje, jak i pełne rozmachu superprodukcje. Już w ofercie jest thriller fantasy ”Bright”, w reżyserii Davida Ayera z Willem Smithem w roli głównej, a na 2019 rok zaplanowano z kolei najnowszy film Martina Scorsese, “The Irishman”, z Robertem De Niro, Alem Pacino i Joe Pesci. Zapowiada się nieźle, prawda? A, i bym zapomniał! Wczoraj, czy przedwczoraj oglądałem na Netflixie „Wspinaczkę”. To francuski film z 2017 roku, opowiadający prawdziwą historię młodego Nadir’a o senegalsko-francuskich korzeniach (dokładnie Nadir’a Dendoune’a), który postanawia zdobyć Mount Everest, aby... zaimponować ukochanej. Jak łatwo się domyślić, jego wyczyn przyciąga uwagę mediów. Film zabawny, momentami zwruszający i ogólnie daję mu wysoką ocenę, a tym samym polecam. Szczególnie tym, którzy - tak jak ja - uwielbiają francuskie kino.
-
Mam super moce! Dzwoń pod dziewięć dziewięć osiem!
-
Już w kinach! Historia Filipa, polskiego Żyda, który przeżył nazizm we Frankfurcie!
-
Gdzie był Pan Matusiak, jak go nie było?
-
Kiedy przyjdzie piąta i dziesiąta fala - na dobre przerzucę się na VINIFY-a!
-
Postanowiłem kupić psa i... spłynął na mnie spory hejt!