TĘ GAZETĘ WARTO KUPIĆ
Jeśli odbija wam palma na słowo góry, to koniecznie zainwestujcie niecałe 10 zł i kupcie listopadowy numer miesięcznika LOGO
Pan Matusiak
2018-11-04 15:07:54
Zanim przejdę do rzeczy - zapewniam, że nie czytam tego miesięcznika na co dzień. Poważnie. Skusiła mnie w sklepie okładka. Trzech gości na na niej i tytuł "Bracia Bargiel - jak zjechać na nartach z K2". A tuż obok informacja w żółtym kole, że tematem numeru są... góry. Dalibyście radę się oprzeć?
Ja nie dałem. I nie żałuję wydanych 10 złotych (dokładnie 9,99). Numer otwiera wstępniak naczelnego, Marcina Kasprzaka, który w zadziornym tytule pyta "Czy narty są passé?". Pisze dalej, że "narciarstwo przestaje być modne" i martwią się tym faktem włodarze alpejskich kurortów i zastanawiają się, co zrobić, by w przyszłości nie zbankrutować. Kasprzak wyjaśnia oczywiście, że póki co kurorty biją rekordy i zarazem pękają w szwach. Niemniej jednak panuje moda na himalaizm, alpinizm i ogólnie wspinaczkę wysokogórską. Naczelny pisze, że ta moda panuje szczególnie w Polsce, a co niektórzy nazywają ją nawet "efektem Bieleckiego". Na koniec zapowiada wywiad z Bargielami. Na stronie 28, na rozkładówce trzech modeli na tle gór i tytuł "The Bargiels". Z samego wywiadu można dowiedzieć się m.in. że Bargielów (Bargielsów) jest aż jedenastu! I mnie, jako ojca, to masakrycznie przeraża, a zarazem wzbudza ogromny szacunek dla ich rodziców. Bo wychowanie takiej gromadki, to nie lada wyzwanie. O chłopakach można dowiedzieć się np. tego, że "Andrzej zaczynał freeride od pagórka, gdzie latem ładował kapustę do wozu. Skończył na Karakorum". Co ciekawe, każdy z trzech braci (którzy udzielają wywiadu) czymś zaskakuje - Grzegorz (42 l.) jest np. ratownikiem TOPR-u, Bartek (24 l.) jest specjalistą ds. dronów (dron, którym doleciał na szczyt K2, został przez Bartka przeprogramowany - młody Bargiel zwiększył dwukrotnie jego prędkość i ustawił nielimitowany zasięg!), no a Andrzej to Andrzej - gość, który z K2 zjechał na nartach! Wywiad zdecydowanie za krótki, bo czyta się go rewelacyjnie. Dodam tylko, że na sam koniec wywiadu bracia Bargiel zdradzają swoje wspólne plany... Wywiad nie zamyka jednak tematyki górskiej w "LOGO". Świetnie się czyta również tekst Aleksandra Hudzika pt. "Himalaje dla początkujących". Hudzik pisze, że "postanowił przekonać się, jak wyglądają góry, na które Polacy wspinają się zimą, z których szczytów śmigają na nartach, cuda wyprawiają. Polacy co prawda ostatnio więcej zdziałali w Karakorum, ale Himalaje brzmią bardziej jak coca-cola, Karakorum to tylko pepsi". Dalej jest już tylko zabawniej. "Już po kilku godzinach spaceru, przekonaliśmy się, że nie będzie łatwo. (...) Wybraliśmy trudniejszą górską drogę i oczywiście zgubiliśmy się w labiryncie pastwisk i ścieżek prowadzących donikąd. Zgubić się w Himalajach to zgubić się przez wielkie K! Wiadomo, jakie słowo pada raz po raz, gdy trzeba zejść z góry i wrócić do punktu startu". Aleksander pisze o pijawkach, pisze o wydatkach (bardzo precyzyjnie), a przy okazji daje dobre rady. Kolejny ciekawy tekst w listopadowym "LOGO", to "Tylko dla orłów?", czyli - jak się domyślacie - tekst o Orlej Perci, jednej z najtrudniejszych tras turystycznych w Tatrach. Można się z niego dowiedzieć m.in., jak się przygotować do wyprawy na Orlą. Na dokładkę tekst "Kto wymyślił zimowe wspinanie", którym w zasadzie jest fragmentem książki "Polskie Himalaje". Ogólnie numer godny uwagi. Jeśli zatem chcecie coś lekkiego i przyjemnego poczytać sobie dziś do kawy - polecam "LOGO". I dodam, że nie jest to absolutnie jakakolwiek płatna reklama!
Przeczytaj także:
-
Mam super moce! Dzwoń pod dziewięć dziewięć osiem!
-
Już w kinach! Historia Filipa, polskiego Żyda, który przeżył nazizm we Frankfurcie!
-
Gdzie był Pan Matusiak, jak go nie było?
-
Kiedy przyjdzie piąta i dziesiąta fala - na dobre przerzucę się na VINIFY-a!
-
Postanowiłem kupić psa i... spłynął na mnie spory hejt!