Zostałem patronem Krzysztofa Gonciarza, bo uważam, że trzeba wspierać twórców, którzy tworzą coś wartościowego!
Oczywiście różnie z tym było kiedyś, bo jako zbuntowany nastolatek raczej nie mogłem sobie za często pozwolić na oryginalną kasetę (tak, kiedyś były kasety!) mojego ulubionego zespołu. Ale teraz staram się wspierać swoich ulubionych twórców. A co takiego robię, że ich wspieram? Chodzę na koncerty, kupuję wyłącznie oryginalne płyty, pobieram za kasę pliki na iTunes Store, a wczoraj wszedłem na level wyżej - podjałem decyzję, że wesprę mojego ulubionego youtube'ra - Krzysztofa Gonciarza. Było to w miarę proste zadanie. Wszedłem na stronę Patronite.pl. Znalazłem profil Krzyśka, zarejestrowałem się i... wybrałem opcję, że będę wspierał finansowo Krzyśka kwotą 10 zł. Niedużo, ale jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że takich patronów jest sto, dwieście, tysiąc - daje to twórcy konkretną kwotę. Niemniej jednak, to 10 złotych wystarczyło, abym został tzw. patronem o prawach specjalnych. Dzięki temu będę mógł od tej chwili oglądać odcinki, których zwykły widz nie zobaczy, będą mógł dyskutować w zmakniętej grupie patronów, gdzie - z tego co wiem - pojawia się często Krzysiek. Oczywiście wiadomo, że Gonciarz to nie Elon Musk, ale i tak się jaram. Krzysiek w swoich vlogach pokazuje m.in. życie w Tokio, czy Nowym Jorku, mówi o ciekawych inicjatywach, książkach. Nie wyobrażam sobie dnia bez kolejnego odcinka, który trwa średnio ok. 20 minut. I chciałem to teraz docenić w taki symboliczny sposób. Podobnie jest z innymi twórcami, których szanuję. Zawsze sięgam po oryginalne płyty, winyle, pliki, nagrania, a do tego staram się - w miarę możliwości finansowych - jeździć na koncerty. Dla twórców to być, albo nie być. Owszem, niektórzy dzięki temu są milionerami, jeżdżą po całym świecie, latają własnymi samolotami... Ale co z tego? To należy im zazdrościć i korzystać z pirackich źródeł? No nie! Ja nie mam dylematu, żeby wspierać swoich twórców. Owszem, boli kiedy za jeden kawałek w iTunes muszę zapłacić często gęsto 4 złote, a idąc do kina na nowy film nawet 40 złotych. No niestety, za kulturę się płaci. Mam rację? Aha, na koniec zdradzę wam coś. Niewykluczone, że niebawem sam będę was prosił o wsparcie mojego projektu na YouTube, ale o tym więcej już niebawem...
-
Lester Marks - kolekcjoner, który zamienia dom w muzeum sztuki współczesnej
-
Mam super moce! Dzwoń pod dziewięć dziewięć osiem!
-
Już w kinach! Historia Filipa, polskiego Żyda, który przeżył nazizm we Frankfurcie!
-
Kiedy przyjdzie piąta i dziesiąta fala - na dobre przerzucę się na VINIFY-a!
-
Postanowiłem kupić psa i... spłynął na mnie spory hejt!