Rower w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia? Czemu nie! fot. Bartek Matusiak
O GOŚCIU, KTÓRY MNIE ZAINSPIROWAŁ

Te postanowienia noworoczne wbiły mnie w fotel i zmotywowały do sporych zmian

Pan Matusiak 2018-01-02 16:03:55
Do napisania tego wpisu zainspirował mnie trochę dr Mateusz Grzesiak. Przez jednych postać inspirująca i tym samym lubiana, przez innych wyśmiewana i - rzecz jasna - nielubiana. Obiektywnie rzecz biorąc, to człowiek o wielkich ambicjach, może trochę zarozumiały i sztywny, ale w ciekawy sposób próbujący rozwijać potencjał nie tylko swój, ale również innych ludzi. Oczywiście za kasę. I nie mówię tego z jakimś złośliwym podtekstem. Sam bowiem mam jedną z jego książek (i nawet czytałem), a nawet brałem udział w jednym z jego kursów - Personal Brand Master Class. Oprócz mnie jest cała masa chętnych, korzystających z wiedzy, porad, treningów Grzesiaka. Jest także cała masa obserwujących jego profile, czy to na Instagramie, czy Facebooku. Kilkanaście dni temu na swoim fanpage’u Grzesiak popełnił fajny wpis, który - przyznam szczerze - mocno mnie zainspirował. Były to poniekąd życzenia, a poniekąd postanowienia noworoczne. Jedno z życzeń brzmiało tak: Uprawiaj taki seks, by zazdrościły Ci króliki!

Choć ja zawsze pół żartem, pół serio, tak teraz mocno na poważnie. Zawsze śmiałem się z postanowień noworocznych, ale tym razem wziąłem je sobie do serca, a przy okazji zmieniłem ich miejsce w swoim mózgu - ze strefy banału przeniosłem je do strefy priorytetów. Jak się domyślacie, rozpisałem sobie kilka celów na 2018 rok. Jestem jednak tak nakręcony, że zacząłem niektóre realizować już po świętach. Ale o tym za chwilę, bo chcę wrócić do wspomnianego wpisu Grzesiaka. I w tym miejscu muszę to powiedzieć - panie Mateuszu, przepraszam, ale przytoczę w całości ten wpis. Mam nadzieję, że mnie pan za to nie pozwie, hehe. Oto on:

"Uwolnij się od toksycznych ludzi, bo masz do tego prawo. Pozbądź się poczucia winy, niczego nie musisz. Porzuć głupie myśli, że coś jest z Tobą nie tak. Podejmij jakieś wyzwanie, by podnieść sobie poprzeczkę. Uprawiaj taki seks, by zazdrościły Ci króliki. Minimum 10 razy strać kontrolę nie mogąc wytrzymać ze śmiechu. Zrób coś, czego się boisz, a powinieneś zrobić. Zarób więcej pieniędzy niż w poprzednim roku. Zaplanuj realizację marzenia. Nie daj sobie wcisnąć, że świat jest zły, a ludzie są sobie wilkami. Mów ludziom to, co powinni usłyszeć. Spędzaj więcej czasu z bliskimi. Dziko ćwicz sport. Bądź bardziej wdzięczny i doceniaj, co masz. Sprawiaj innym radość. Nie wchodź w kłótnie by udowodnić rację. Zrezygnuj z ograniczającego nawyku. Nie tłumacz się, bo nie zrobiłaś nic złego. Napisz kilkadziesiąt inspirujących tekstów w internecie. Zrób coś, na co miałaś ochotę od wielu lat i zawsze to przekładałaś. Pomagaj tym, którzy są w potrzebie. Interesuj się bardziej światem. Nie uginaj się tylko dlatego, by komuś nie zrobić przykrości. Bądź ponad prostactwo, chamstwo i prymitywizm, bo stać Cię na więcej. Nie buduj się kosztem innych, nie uczyni Cię to lepszym. Słuchaj pokornie mądrzejszych od siebie. Powtarzaj dobrą czynność aż wejdzie Ci w nawyk. Motywuj się każdego ranka zanim zaczniesz dzień. Kupuj dobre rzeczy. Programuj się na sukces i szczęście mądrym planowaniem. Nie obwiniaj innych za swój los”.

I wiecie co? Może i brzmią te życzenia, czy tam postanowienia trochę jak połączenie mądrości Paulo Coelho z mądrościami Brian'a Tracy, ale… to jedne z najlepszych życzeń, czy postanowień, jakie słyszałem. I - co ciekawe - na tym, że je przeczytałem nie kończy się historia z postem dr Grzesiaka. Rozłożyłem to wszystko na czynniki pierwsze i oto, co postanowiłem.

Moje zdrowie jest najważniejsze, więc zadbam o nie przede wszystkim

Miałem kilka lat temu nieciekawą przygodę związaną ze swoim zdrowiem. W zasadzie fakt, że tu i teraz piszę jest poniekąd cudem, a może - jakby to fachowiec określił - silną wolą życia. Szczegółów wam oszczędzę. Ogólnie rzecz biorąc, morał z tej okropnej przygody jest taki, że o zdrowie należy dbać. Nawet, a może przede wszystkim wtedy, kiedy jesteśmy młodzi, silni i piękni. Zrozumienie tego zajęło mi trochę czasu, ponieważ z natury jestem buntownikiem i jak wszyscy idą w prawo, to ja idę w lewo. Tak czy siak, tuż po zakończonych niedawno świętach postanowiłem wprowadzić w życie jedno z postanowień - całkowicie zadbać o swoje zdrowie. Zrobiłem kompleksowe badania (lada dzień czekają mnie kolejne), zmieniłem dietę korzystając z pomocy specjalisty i zacząłem się ruszać - na początek spacery, basen, rower, itp. Cel jest taki, aby maksymalnie zredukować w organizmie tkankę tłuszczową a do tego maksymalnie poprawić pewne parametry, które - jak pokazały badania - nie wyglądają może tragicznie, ale też nie są idealne. Jestem bardzo konsekwentny i nie zamierzam odpuścić. Podobno tylko miesiąc wystarczy, aby organizm przyswoił nowe nawyki! Czy to tak wiele? 30 dni? Sami musicie sobie odpowiedzieć na to pytanie, biorąc pod uwagę fakt, że to ma decydować o tym, czy zdrowo i długo będziecie żyli. Mnie po kilku dniach nachodzą przemyślenia, że zmiana pewnych nawyków to ukłon nie tylko w stronę samego siebie, ale również w stronę swoich bliskich - przyjaciół, znajomych i - co najważniejsze - w stronę rodziny. O wiem, że jestem jej potrzebny.

Skończę z narzekaniem, bo… już nie mogę tego narzekania słuchać

Narzekać lubimy wszyscy. Bogaci, biedni, przystojni i brzydcy. Tylko tak naprawdę… co z tego narzekania wynika? Same złe rzeczy! Zauważcie, że im więcej narzekania, tym więcej złych rzeczy do siebie przyciągamy. Jak magnes! Co z tym zrobić? Zamiast wkurzać się na innych kierowców na drodze, którzy wpychają się po warszawsku przez nasze auto - wpuśćcie raz, drugi takiego kierowcę i potraktujcie to jako dobry uczynek. Ja z tym walczę, choć to cholernie trudne... Albo na przykład zamiast marudzić, że macie marną pracę - pójdźcie na jakiś kurs, studia, czy kupcie sobie kilka fajnych książek i zmieńcie pracę! Poważnie! Dziś jest cała masa możliwości. Mi umysł otworzyły studia podyplomowe Zarządzanie Innowacją na SWPS. Walczę ogólnie z narzekaniem jak mogę, choć wiem, że to najgorsze co może być do wyeliminowania. Nie jakaś tam dieta, nie jakaś tam aktywność fizyczna, tylko narzekanie. Choć - domyślam się - ma to z pewności ścisły związek z brakiem aktywności i tym, co jemy. Tak więc... jestem na dobrej drodze!

Zadbam nie tylko o rozwój samego siebie, ale także o rozwój swojej rodziny

Od wielu lat nie spoczywam na laurach. Nadrobiłem spore zaległości w edukacji, czytam kilka książek w roku, a w 2018 roku zamierzam przeczytać minimum 12! Patrząc na statystyki - jestem pewnie molem książkowym, ale… z książek naprawdę można się dowiedzieć wiele ciekawych rzeczy. I żeby była jasność, nie czytam książek o smokach i generalnie jakiejkolwiek fantastyki. Szkoda mi na to czasu. Czytam książki popularno-naukowe, czytam dużo biografii… Zarażam tym czytaniem moje córki. Są już pierwsze efekty! I każdy, kto mnie zna - wie, że nie ma lepszego prezentu, niż książka! Tani prezent, ale jeśli dobrze wybrany - nabiera niesamowitej wartości. Książki to jednak nie wszystko. Edukują również ludzie, przygody, podróże - ogólna ciekawość świata. Pisałem już o tym w jednym z wpisów. I właśnie w roku 2018 nie zamierzam tego w żaden sposób ograniczać. Wręcz przeciwnie - chcę poznawać jeszcze więcej nowych ludzi, zwiedzić jeszcze więcej miejsc i przy tym wszystkim - nie zapominać o swojej rodzinie. Zrobić to wszystko wspólnie!

Niby niewiele, ale już widzę, że rok 2018 będzie najlepszym rokiem w moim życiu! Mam nadzieję, że w Twoim też!






Tagi:
# jan belcl#100cznia#adam bielecki#adam ringer#alice in chains#alicja jabłonowska#allegro#andrzej szajewski#antoine griezmann#arnold schwarzenegger#art#bartosz pilitowski#bartosz stawiarz#binge race#binge watching#biznes#bnp paribas#bytów#casey neistat#chanel#chris cornell#cillian murphy#clubhouse#costa coffee#court watch#crowdfunding#customer experience#customer journey map#daniel goleman#danijel subašić#dave phinney#david hogg#demokracja#dzieci#ec1#eddie vedder#edukacja#emma gonzales#facebook#fake influencer#filip#finn skarderud#firma#fitness#forks over knives#fran lebowitz#franciszek georgiew#freshmail#gabriel macht#gadające dredy#garbage designer#garnizon#gdańsk#green caffe nero#grzegorz mogilewski#grzybowo#gucci#hare kryszna#hellen downie#hotel saltic#house of cards#huel#hugo lloris#instagram#ivan perišić#ivan rakitić#jakub cyran#james wilks#Jamie oliver#janina bąk#janusz gołąb#jarosław kaczyński#jarosław kaczyński#jazz#julian hearn#kalifornia#kamil baj#kaszuby#kawa#kazimierz#kevin spacey#kołobrzeg#koronawirus#kraków#krzysiek zalewski#krzysztof gonciarz#krzysztof pakulec#krzysztof wielicki#książe harry#kuba łukaszewski#kupa#kylian mbappé#łódź#linkedin#luka modrić#lumix s5#maciej lewiński#maciej orłoś#mads mikkelsen#mapa podróży klienta#marcel woźniak#march for our lives#mariusz łodyga#marketing#martin scorsese#mateusz grzesiak#mediamarket24#meghan markle#michał toczyłowski#minionki#mirosław pietruszka#mokotów#morten lund#nadir dendoune#nanga parbat#negocjacje#netflix#nirvana#nova dolna#ola bogusławska#ola więcka#opener festival#orin swift#other art#parkland#patricia gucci#patrick adams#patronite#patrycja załuska#patryk wojciechowski#paul pogba#paweł sala#paweł sito#paweł tkaczyk#peaky blinders#pearl jam#personal digital curator#pharrell williams#phi concept#piotr kamecki#piotr smogór#pis#podenco#polandrock festival#porn hub#postanowienia#powstanie warszawskie#pszczelarium#quentin tarantino#radiospacja#radzka#rahim blak#ready_#ricky gervais#rodo#rodzina#rysy#saas#saltic bike academy#see bloggers#simplicity designer#social media#social tigers#socjomania#soundgarden#soundrive fest#starbucks#start up#stefan tompson#steven knight#strajk kobiet#strajk przedsiębiorców#stuart diamond#swps#sylwester wardęga#synagoga izaaka#sztuka#tata#tatry#teatr palladium#ted kaczynski#ted sarandos#the game changers#tomek mackiewicz#tomek palak#trójmiasto#triangulacja#twitter#tyrmand#unskilledworker#w garniturach#warszawa#whois#wilk z wall street#wine taste#wino#wojtek mazolewski#work life balance#wspinaczka#x summit#youtube#yuval noah harari #zakopane#zakupy internetowe#zapiecek#zarządzanie#zawody przyszłości#zbigniew martyka#zdrowie#zuza skalska