Dostałem list z przeprosinami od Rzecznika Klienta BNP Paribas
Co napisał Rzecznik Klienta?
List, a raczej mail zaczął się od słów "Szanowny Panie", no bo jakby inaczej - w końcu mail adresowany do Pana Matusiaka. :P Ale bez jaj... Rzecznik prosił (tzn. pani Małgorzata), abym "przyjął przeprosiny ze strony Banku oraz osób odpowiedzialnych za pracę Infolinii za wystąpienie zaistniałej sytuacji oraz konieczność interwencji z mojej strony". Cytuję: "Zdaję sobie sprawę, jak to wszystko oraz okoliczności temu towarzyszące, stanowiły dla Pana dyskomfort i wywołały niezadowolenie". A i owszem. Ale... Dzień bez PRu, dniem straconym, bo dalej już tak: "W Banku BNP Paribas stawiamy na zapewnienie Klientom jakości oraz standardów obsługi na jak najwyższym poziomie. Zależy nam na tym, aby relacje w ramach wykonywanych umów były partnerskie dla obu stron, a przede wszystkim, by były pełne satysfakcji. Stąd opisana przez Pana historia, związana z przebiegiem otrzymania oraz aktywowania karty do konta, jest dla mnie mocnym sygnałem, że nie zawsze tak się dzieje". No cóż, nie ma banków idealnych. :P Rzecznik dalej potwierdził autentyczność moich "zeznań na blogu". Poinformował też, że opłata za dostarczenie karty kurierem została zwrócona. Sprawdzałem i faktycznie tak się stało. Nie zabrakło też skruchy: "Potwierdzam, że podczas Pana obsługi zaistniały nieprawidłowości, które bezsprzecznie nie powinny były mieć miejsca. Kwestia dostarczenia karty powinna była zostać wyjaśniona i rozwiązana podczas pierwszej Pana rozmowy. Podobnie było również w przypadku nadania numeru PIN do otrzymanej karty". To, co jednak mnie najbardziej cieszy, to fakt, iż "celem wyeliminowania podobnych sytuacji w przyszłości, pracowników, którzy w biegu sprawy podejmowali z Panem rozmowy, skierowaliśmy na szkolenie aktualizujące i utrwalające wiedzę z procesów, które na co dzień wykorzystują w swojej pracy. Wzmocniliśmy również proces eskalacji, kiedy kilkakrotnie kontaktuje się z nami Klient i zgłasza ten sam problem". Jeśli to nie jest po prostu PR (a pewnie i tak do mnie trafi informacja, czy faktycznie cokolwiek takiego miało miejsce), to mogę powiedzieć jedno - BRAWO WY.
Wow, zakochałem się w BNP!
Fajnie by było, aby BNP Paribas, czyli bank zmieniającego się świata nie musiał więcej nigdy czytać takich wpisów na swój temat, a wyłącznie treści typu "Wow, zakochałem się w BNP! To wspaniały bank, który klientów stawia w centrum uwagi!". BTW... Pani Małgorzata zakończyła swój list tak: "Jestem pewna, że mimo powstałych okoliczności, uda nam się przywrócić pozytywny wizerunek Banku BNP Paribas w Pana oczach. Proszę przyjąć również upominek na "nowy", lepszy początek, który wyślemy na Pana adres korespondencyjny". Kto wie, może się uda. Pani Małgorzato, upominki nie potrzebne. Wystarczy zmiana obsługi klienta. Niemniej jednak dziękuję. Co prawda upominku jeszcze nie widziałem, ale jak dojdzie - pochwalę na swoim instagramie. Mam cichą nadzieję, że ta cała historia będzie dobrym wstępem nie tylko w BNP, ale także całej masie innych banków czy firm, do tego, aby zacząć na poważnie zmiany, w ramach których klient będzie otrzymywał... szczęście. Bo warto je dawać swoim klientom. Poważnie. Bo klienci w zamian potrafią wiele wybaczyć, wiele zrozumieć... Pozdrawiam zespół BNP.
EDIT: Przyszedł upominek od BNP.
-
Lester Marks - kolekcjoner, który zamienia dom w muzeum sztuki współczesnej
-
Mam super moce! Dzwoń pod dziewięć dziewięć osiem!
-
Już w kinach! Historia Filipa, polskiego Żyda, który przeżył nazizm we Frankfurcie!
-
Kiedy przyjdzie piąta i dziesiąta fala - na dobre przerzucę się na VINIFY-a!
-
Postanowiłem kupić psa i... spłynął na mnie spory hejt!